Bohaterem tegorocznego cyklu „I Bóg stworzył aktora” 19. BNP Paribas Dwa Brzegi będzie Marcin Dorociński, jeden z najbardziej utalentowanych, rozpoznawalnych i cenionych polskich aktorów. W ramach retrospektywy pokazanych zostanie sześć filmów — Lęk wysokości, Róża, Obława, Jack Strong, Na granicy i Minghun. To one ukazują niezwykłą artystyczną różnorodność artysty, twardziela o duszy poety.
Marcin Dorociński należy do najpopularniejszych i najbardziej cenionych aktorów z pierwszej ligi. Nie tylko dlatego, że z powodzeniem łączy występy w ambitnym kinie autorskim z rolami w międzynarodowych superprodukcjach. Dorociński ma w sobie to, co dla aktora najważniejsze: magnetyzm, niebywałą zdolność do przekształcania każdej roli w przeżycie emocjonalne. Aktor nieustannie przekracza granice, nie tylko geograficzne, między Warszawą, Londynem i Los Angeles, ale przede wszystkim te artystyczne. Jak sam mówi: „Chcę spróbować wszystkiego, na tym polega przecież zawód aktora”.
Trudno wyobrazić sobie bez niego ostatnie dwie dekady polskiego kina. Stworzył zapadające w pamięć kreacje m.in. u Wojciecha Smarzowskiego, Borysa Lankosza, Władysława Pasikowskiego czy Kingi Dębskiej. Przez ostatnie lata pracował na planach przede wszystkim zagranicznych produkcji. Rozpoznawalność na świecie zyskał dzięki roli w serialu „Gambit królowej”, „Wikingowie: Walhalla” czy „Mission Impossible: Dead Reckoning” z Tomem Cruisem. „Aktorstwo to nie jest zawód, z którego można wyjść po godzinach. Ja jem, śpię, żyję z kimś, kogo gram, od rana do wieczora, i to czasem bywa niezła męka. Dla mnie i dla moich najbliższych” — mówi Dorociński.
W „Lęku wysokości” Bartosza Konopki, subtelnym, osobistym dramacie Dorociński wciela się w młodego dziennikarza próbującego poradzić sobie z psychiczną chorobą ojca. W tej roli pokazuje, jak wielką siłą może być czułość, a zarazem, jak cienka jest granica między wytrzymałością a emocjonalnym rozbiciem. To film cichy, ale rezonujący długo po seansie.
W tym samym roku oglądaliśmy go w „Róży” Wojciecha Smarzowskiego, gdzie Dorociński gra byłego żołnierza AK, który trafia do pogranicznego świata — dosłownie i metaforycznie — rozdartego między dawnym porządkiem. Jego bohater spotyka tytułową Różę, wdowę po niemieckim oficerze, a ich relacja staje się dramatem o przetrwaniu, godności i nadziei na odkupienie. Powściągliwe aktorstwo przyniosło Dorocińskiemu nagrodę w Gdyni.
Później w „Obławie” Marcina Krzyształowicza jako partyzancki egzekutor staje się ofiarą systemu. Dorociński gra człowieka wypalonego do cna, zniszczonego przez przemoc i wojenną samotność. Aktor pokazuje tu swoją największą siłę, czyli umiejętność uczynienia z ciemności ludzkiego dramatu pełni prawdy.
Prawda z kolei przybiera zupełnie inną formę w „Jacku Strongu” Władysława Pasikowskiego. Dorociński wciela się w jedną z najbardziej kontrowersyjnych postaci polskiej historii — pułkownika Kuklińskiego, który w czasie zimnej wojny podejmuje współpracę z CIA. W jego interpretacji to nie ikona, ale człowiek rozdarty między lojalnością a zdradą, między patriotyzmem a odpowiedzialnością za bliskich.
W „Na granicy” Wojciecha Kasperskiego przenosimy się w surowe Bieszczady, gdzie aktor gra charyzmatycznego przemytnika. Tajemniczy nieznajomy, pojawiający się w odciętej od cywilizacji górskiej bazie, wciąga bohaterów w mroczny i niebezpieczny świat przestępczego pogranicza.
Retrospektywę otworzy, w niedzielę 27 lipca, film Minghun Jana P. Matuszyńskiego, czyli opowieść o miłości i żałobie. Film inspirowany chińską tradycją duchowych zaślubin mówi o najważniejszych wartościach w życiu człowieka. Rola męża i ojca przeżywającego stratę to jedna z najbardziej subtelnych kreacji w karierze aktora. Przed seansem odbędzie się spotkanie Marcina Dorocińskiego z publicznością, a po pokazie Lekcja Kina z udziałem gościa. 19. Festiwal Dwa Brzegi odbędzie się w dniach 26 lipca – 3 sierpnia w Kazimierzu Dolnym i Janowcu nad Wisłą.
źródło: materiały prasowe
zdjęcie: Łukasz Bąk