Wydawnictwem Agora ukazał się tytuł autorstwa Mikołaja Grynberga „Rok, w którym nie umarłem”. Niewielkich rozmiarów książka o krzykliwym kolorze okładki, dociera do coraz szerszego grona czytelników, zyskując uznanie. Pisarz gościł na organizowanym przez Fundację Olgi Tokarczuk, trwającym od 4 do 12 lipca, Festiwalu Góry Literatury. O doświadczeniu spotkania z publicznością na swoim profilu w mediach społecznościowych napisał: „Podpisałem hektary książek, nigdy mi się coś takiego nie zdarzyło. Tyle rozmów o nadziei i chęci życia, że powinno mi wystarczyć na najbliższe 20 lat.„Rok, w którym nie umarłem” okazał się być książką, która odkrywa przede mną optymistyczną część życia.”
– Mikołaj napisał książkę o życiu. Bo jak się pisze o umieraniu, to jednak jest o życiu. Bardzo dużo miłości do życia jest w tej książce i sporo strachu przed śmiercią. Jest nawet o matematycznym wzorze na czas, który pozostał do dożycia. Jeśli zaś jest w tej książce sama śmierć, to tylko tych, co umarli. Niedawno, jak rodzice albo dziadkowie, albo dawniej, ci zabici w zagładzie. Poruszająca książka, trochę smutna, nawet gdy zabawna. Trzeba przeczytać. – Andrzej Leder

– Polska literatura ma szczęście do zawałów. Po Białoszewskim do szpitala trafił Mikołaj Grynberg. W swoją przejmującą opowieść włożył całe serce; świetnie dało sobie radę. Są tu łzy i jest dużo śmiechu. Tak płacze i tak się śmieje tu i teraz Mikołaj, ale też w Mikołaju płacze nad człowiekiem i śmieje się z niego Demokryt. Co nam pozostaje? Badać się, jeździć na rowerze, czytać (teraz Grynberga), nie wstydzić się łez (bo tam, gdzie łzy, tam miłość) i się śmiać (bo śmiech to nasz jedyny oręż). – Marek Bieńczyk
– Książka o hierarchii spraw, o lęku zupełnie niezależnym od postępu medycyny i o rozmowie, która może toczyć się poza słowami. Do odczytania na wiele sposobów. – prof. Janina Stępińska – kardiolog, Prezes Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego w latach 2011–2013
źródło: tekst wydawcy; facebook
zdjęcia: fragment okładki; galeria własna